Majowy Jarmark Bartników
Każdego roku, gdy zakwitają pierwsze czeremchy, pszczelarze z całego regionu zjeżdżają do Granicy, by pochwalić się tegorocznym miodem. Ulice wypełnia zapach wosku i lipy, a drewniane kramy uginają się od świec, pyłku, propolisu i miodów o barwie bursztynu. Dla dzieci przygotowano warsztaty wyplatania tradycyjnych barci, podczas których najmłodsi poznają sekrety pszczelej architektury. Finałem jest wspólne śpiewanie starych pieśni pracy, przy akompaniamencie skrzypiec i bębenka. Jeśli chcesz poczuć prawdziwą solidarność rzemieślników, to wydarzenie nie ma sobie równych.
Sierpniowy Bieg Pamięci "Grupowanie"
Dokładnie 2 sierpnia, w rocznicę wymarszu partyzantów do Warszawy, kilkuset biegaczy staje na starcie leśnej trasy liczącej szesnaście kilometrów. Każdy uczestnik otrzymuje pamiątkową opaskę z haftowanym znakiem Harcerskiej Poczty Polowej, a na mecie na zawodników czeka gorący żur z kotła i akordeonowe przyśpiewki. Organizatorzy podkreślają, że wynik sportowy stoi niżej w hierarchii niż pamięć o wydarzeniach 1944 roku; dlatego po dekoracji wszyscy składają znicze przy krzyżu powstańczym. Bieg ten to lekcja historii w ruchu, która raz do roku łączy sportowców i weteranów przy wspólnym ognisku.
Wrześniowe Święto Ziemniaka
Kiedy pierwsze chłodne noce zapowiadają jesień, mieszkańcy Leszna spotykają się na placu targowym, by uczcić króla polskich warzyw. W ruch idą kotły, patelnie i żeliwne garnki, w których pyrkają placki ziemniaczane, pyzy, a nawet dawne, niemal zapomniane "rwaki". Obok sceny kulinarnej rozstawiona jest drewniana liga chłopska, gdzie drużyny sołectw rywalizują w toczeniu beczek i przeciąganiu liny. Całość wieńczy konkurs na najdłuższą skórkę obraną jednym cięciem — rekord z 2018 roku wciąż czeka na pobicie. Święto pokazuje, że lokalność może być smaczna, wesoła i trochę zwariowana.
Listopadowe Zaduszki Leśne
W pierwszą sobotę po Wszystkich Świętych, gdy mgła snuje się między sosnami jak biały szal, mieszkańcy ruszają z lampionami w miejsca pamięci rozsiane po puszczy. Nie ma sceny, nie ma mikrofonu, jest tylko wspólna cisza przerywana gitarą i słowami poetyckich modlitw. Każdy niesie osobisty znicz, często ozdobiony imieniem kogoś, kto odszedł, a dla kogo Kampinos był domem lub azylem. Ten wieczór pokazuje, że pamięć jest delikatną nicią, którą trzeba pielęgnować, żeby nie pękła w biegu codzienności. W blasku świec zrozumiesz, że lokalny patriotyzm to również gotowość do zatrzymania się i zadumy.